Leo Baeck – żydowski myśliciel z Leszna

Kim był Leo Baeck? Czym zasłyną? Dlaczego warto kultywować pamięć o nim? O tym opowiada Dariusz Czwojdrak, historyk Muzeum Okręgowego w Lesznie.

Transkrypcja:

Bardzo trudno zdefiniować przyczyny, dla których akurat ta, a nie inna osoba odnosi w życiu sukces, zdobywa laury, zyskuje sławę i powszechne uznanie. Jakie sploty okoliczności i jakie predyspozycje decydują o tym, że czyjaś droga prowadzi na szczyt. Jeszcze mniej da się powiedzieć o tym, co decyduje o ludzkim geniuszu, co determinuje los i kształtuje umysły jednostek wyrastających ponad przeciętność, zdolnych do ogromnego wysiłku, tytaniczne, ale i wyjątkowo wrażliwe. Gmina żydowska w Lesznie wydała na przestrzeni wieków wielu wybitnych przedstawicieli nauki, kultury i polityki. Ludzi pełnych wiedzy, rozlicznych cnót i gotowych do poświęceń w imię najwyższych wartości. Jednak wśród tysięcy tych, którzy się tu urodzili, tylko jedna postać zyskała nieprzemijającą, światową sławę. Niezwykła umysłowość Leo Baecka sprawia, że do dzisiaj mówi się o nim jako o wielkim intelektualiście. Zdolnym poruszać sumienia i zachęcać do poszukiwania odpowiedzi na najważniejsza dla nas pytania. W pierwszej kolejności te, które konfrontują nas z wiecznością, określają granice dobra i zła w nas oraz definiują nasze człowieczeństwo.

Leo Baeck, wybitny rabin, myśliciel, filozof, etyk i pisarz, urodził się 23 maja 1873 roku w Lesznie. Na świat przyszedł w budynku położonym przy dawnej ulicy Comeniusza 36 (obecnie Bolesława Chrobrego 34), stanowiącym własność parafii ewangelicko-reformowanej. Był synem miejscowego rabina Samuela Baecka i Ewy z domu Placzek, wnukiem morawskiego rabina krajowego Abrahama. Ich sąsiadami była rodzina leszczyńskiego pastora Wilhelma Bickericha. Zasłużonego dla Leszna propagatora dziejów miasta i autora licznych opracowań poświęconych historii braci czeskich i ich związkom z Wielkopolską.

Leo Baeck miał dziesięcioro rodzeństwa. W latach 1882-1891, podobnie jak większość jego żydowskich kolegów, uczęszczał do Królewskiego Gimnazjum w Lesznie. Tam uzyskał świadectwo maturalne. W 1891 roku rozpoczął studia we wrocławskim Żydowskim Seminarium Teologicznym. Wśród jego nauczycieli i profesorów wymienia się historyka i egzegetę Markusa Branna z Rawicza, rabina Israela Lewy’ego, teologa Siegmunda Maybauma i filozofa religii Davida Rosina z Olesna. Równolegle studiował filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim pod kierunkiem Jacoba Freudenthala, specjalisty w zakresie badań nad filozofią starożytnej Grecji i dziełami Barucha Spinozy.
Od 1893 roku Baeck kontynuował studia w berlińskim Liberalnym Seminarium Rabinicznym. Słuchał w nim wykładów etyka i psychologa Heymanna Steinthala, historyka Joela Müllera oraz talmudysty Eduarda Banetha. Podjął także studia historyczne i filozoficzne w tamtejszym Uniwersytecie, u niemieckiego humanisty, teologa i pedagoga Wilhelma Diltheya, jednego z założycieli – obok Fryderyka Nitschego – niemieckiego nurtu filozofii życia. Dotkliwy brak środków finansowych, który bardzo dokuczał Baeckowi w okresie nauki sprawił, że niejednokrotnie zmuszony był do korzystania z różnych form pomocy i świadczeń socjalnych. Studia ukończył między innymi dzięki wsparciu Fundacji Mosesa Mendelssohna. Niewielkie wynagrodzenie otrzymywał także od berlińskiej gminy wyznaniowej za prowadzenie wykładów w wyższej szkole dla dziewcząt i podczas kursów dokształcających dla młodych kobiet. Jak odnotowali kronikarze i biografowie Baecka, nie stać go było nawet na zakup książek, co skazywało go na wielogodzinne pobyty w bibliotekach. Ostatecznie, praca ta okazała się niezwykle pożyteczna, wydając w przyszłości nadzwyczajne owoce.

Dyplom rabina Leo Baeck otrzymał 25 maja 1897 roku, dwa dni po swoich dwudziestych czwartych urodzinach. Nieco wcześniej, bo w 1895 roku, uzyskał tytuł doktora filozofii za rozprawę: Wpływ Spinozy na Niemcy (Berlin 1895). Jej promotorem był Wilhelm Dilthey. Wśród recenzentów dysertacji Baecka znaleźli się: filozof Joseph Wiener, historyk i współautor monografii poświęconej dziejom Żydów w starożytnym Rzymie Paul Rieger oraz Hermann Vogelstein, starszy kolega ze studiów, późniejszy naczelny rabin gminy żydowskiej w Królewcu i we Wrocławiu.

Już w grudniu 1896 roku, a więc jeszcze przed ukończeniem edukacji w seminarium, Leo Baeck ubiegał się o posadę rabina w stolicy Prus Wschodnich. Jego kandydatura nie została jednak przyjęta. W maju 1897 roku, po śmierci opolskiego rabina Adolpha Wienera i krótkim pobycie w tym mieście Hermanna Vogelsteina, Baeck wybrany został, jako jeden z czterech kandydatów, na stanowisko naczelnego rabina w Opolu. Młoda, licząca około 750 członków gmina wyznaniowa z otwartymi ramionami przyjęła reprezentanta nowego, liberalnego nurtu judaizmu, jaki pod koniec XIX wieku rozwinął się w Niemczech. Jeszcze w tym samym roku przypadł mu w udziale zaszczyt poświęcenia i otwarcia nowej opolskiej synagogi. Zbudowano ją według projektu znanego wrocławskiego architekta Felixa Henrÿ’ego. Po odmówieniu modlitwy i zapaleniu wiecznej lampki, Baeck wygłosił uroczyste kazanie, o którym bardzo pochlebnie wypowiadała się zarówno żydowska, jak i niemiecka prasa.
Obok wypełniania obowiązków rabina i intensywnej pracy naukowej, Baeck zajmował się, podobnie jak jego ojciec w Lesznie, kształceniem młodzieży. Przez kilka lat uczył żydowskiej religii w opolskim gimnazjum. Przewodził ponadto miejscowemu Stowarzyszeniu Żydowskiej Historii i Literatury i zasiadał we władzach deputacji szkolnej. Pozostawał również aktywnym członkiem komitetu Centralnego Stowarzyszenia Gmin Żydowskich w Niemczech. Mimo sceptycznego stosunku do idei syjonistycznej i podpisania głośnej odezwy krytykującej założenia syjonizmu jako ruchu politycznego, występował na forum wymienionej organizacji przeciwko antysyjonistycznym deklaracjom, popieranym przez większość niemieckich rabinów. Nie przysporzyło mu to przyjaciół, podobnie jak odprawianie nabożeństw w języku krajowym, z czym nie zgadzały się środowiska ortodoksyjnych Żydów na Górnym Śląsku. Baeck zawsze kładł nacisk na używanie języka niemieckiego podczas uroczystości religijnych, propagował muzykę organową i chóry mieszane.
W czerwcu 1907 roku Leo Baeck został wybrany na rabina w Pilźnie. Po dłuższym namyśle i odrzuceniu oferty, skorzystał z zaproszenia gminy w Düsseldorfie, gdzie objął urząd naczelnego rabina, piastowany do 1912 roku. Jego pożegnanie z opolską gminą miało miejsce 26 września 1907 roku. Bliskie, wręcz serdeczne kontakty jakie udało mu się nawiązać w ciągu dziesięciu lat z mieszkańcami Opola, nie tylko wyznania mojżeszowego ale i z chrześcijanami sprawiły, że opuszczał miasto z ciężkim sercem. W opinii współczesnych odchodził jako wypróbowany i zasłużony nauczyciel, kaznodzieja i uczony, którego imię jeszcze na długo miało pozostać bliskie wszystkim opolskim Żydom.

Wyjazd do Düsseldorfu otworzył przed Baeckiem nowe perspektywy i w istotny sposób wpłynął na dalszy bieg jego zawodowej i naukowej kariery. Pracę w liczącej 3.000 członków gminie rozpoczął 3 października 1907 roku, obejmując stanowisko po Samsonie Hochfeldzie, zwolenniku reformy judaizmu. Podobnie jak w Opolu udzielał się jako kaznodzieja oraz nauczyciel, wykładając biblijną i żydowską historię, religię, a także etykę i filozofię w gimnazjum realnym. Domagał się również nauczania i wychowania religijnego dla dziewcząt oraz wprowadzenia obrzędu bat micwy, który związany był z wejściem dziewczynek – po ukończeniu przez nie 12 roku życia – w okres dorosłości. Zaangażował się ponadto w działalność miejscowych organizacji żydowskich, propagując wzajemną tolerancję i przekonując do współpracy na rzecz interesów całej lokalnej wspólnoty. W 1912 roku został powołany na urząd rabina do Berlina, a w 1913 roku został docentem w miejscowej Wyższej Szkoły Nauk Żydowskich. W kontynuacji podjętej pracy stanął na przeszkodzie wybuch I wojny światowej i nowe obowiązki, z którymi przyszło mu się zmierzyć.

We wrześniu 1914 roku Leo Baeck znalazł się w grupie pierwszych sześciu rabinów, powołanych jako kapelani do niemieckiej armii. Będąc rabinem polowym, spędził na froncie ponad cztery lata, objeżdżając Francję, Belgię, Polskę, Rosję, Litwę i Łotwę. Obok opieki nad żołnierzami, odwiedzaniem rannych i chorych oraz sprawowaniem duszpasterskiej posługi, wielokrotnie brał w tym okresie udział w konferencjach rabinów polowych, między innymi w St. Quentin w sierpniu 1915 roku i w Rydze w lutym 1918 roku. Baeck był nie tylko ich współorganizatorem, ale i uznawanym już w środowisku autorytetem, od którego oczekiwano rad i wskazówek. Żydzi niemieccy, nie będący stroną w toczącym się światowym konflikcie, którego ofiarą padły setki tysięcy żołnierzy i cywilów, chcieli mieć pewność, że ich zaangażowanie nie pozostaje w sprzeczności z zasadami wyznawanej religii. Swoją postawą rabin Baeck i jego koledzy wskazywali na potrzebę ponoszenia pełnej odpowiedzialności za kraj zamieszkania, w tym także obronę jego interesów z bronią w ręku. Judaizm miał więc jedynie pełnić rolę religijnego znacznika, wyróżniającego określoną, w pełni już zasymilowaną część niemieckiego narodu.

Z chwilą zakończenia wojny Leo Baeck powrócił do Berlina, gdzie podjął przerwaną pracę jako rabin oraz docent w swojej macierzystej uczelni. Wykładał homiletykę – dział teologii zajmujący się głoszeniem kazań i literaturę midraszową. Jako ceniony już w tym czasie myśliciel i filozof, zapraszany był także na wykłady do innych uczelni, w tym chrześcijańskich seminariów teologicznych. Otwarcie i z pełnym przekonaniem wypowiadał się tam przeciwko teologii protestanckiej i to zarówno w kontekście antysemickiej tradycji pielęgnowanej przez luterańską reformację, jak również uniwersyteckim nowinkom, które podważały wartość Biblii jako natchnionego przez Boga i skierowanego do ludzi duchowego przesłania.
Będąc jedną z czołowych osobistości liberalnego nurtu w judaizmie, Leo Baeck został w 1922 roku wybrany przewodniczącym Związku Rabinów w Niemczech, a w 1924 roku prezydentem Niemieckiego Dystryktu Zakonu B’nei B’rith. Wybrano go również, jako jedynego nie syjonistę, członkiem Prezydium Towarzystwa Palästinahilfswerks Keren Hajessod (Funduszu Odbudowy Palestyny) w Niemczech oraz prezydentem Centralnego Towarzystwa Pomocy Społecznej Niemieckich Żydów. Jego przywódcze zdolności sprawiły, że po dojściu nazistów do władzy został w 1933 roku wybrany przełożonym niemieckich Żydów i prezydentem Przedstawicielstwa Żydów w Niemczech. Mając świadomość zbliżającego się kresu dziejów żydowskiej wspólnoty w III Rzeszy, starał się w miarę możliwości zapewnić bezpieczeństwo swoim współwyznawcom i ograniczać wpływ antysemickiego ustawodawstwa. Wspólnie z Otto Hirschem, prawnikiem i przewodniczącym gminy żydowskiej w Berlinie, organizował pomoc ekonomiczną, środki na emigrację, dobroczynność, edukację i kulturę. Mimo kilkukrotnego aresztowania przez Gestapo i otrzymaniu wielu propozycji wyjazdu z Niemiec, postanowił do końca pozostać ze swoimi współwyznawcami. W 1939 roku wywiózł do Anglii pociąg pełen żydowskich dzieci, a następnie powrócił do Niemiec. Zarówno w życiu publicznym jak i prywatnym, jego postawa była wzorem moralnego oporu. Pod koniec lat 30. XX wieku, dokładnie w połowie 1938 roku, po raz ostatni przyjechał do Leszno, aby przywołać obrazy z dzieciństwa i zmówić modlitwę na grobie ojca.

W okresie II wojny światowej Leo Baeck, jako naczelny rabin Niemiec, musiał wielokrotnie stawiać czoła nazistowskiej przemocy. Przypadło mu także w udziale trudne zadanie organizowania życia żydowskiej diaspory i szukania dróg ocalenia dla tych, którym można było jeszcze pomóc. Niestety, w 1943 roku wraz z innymi berlińskimi Żydami został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Terezinie. Mianowano go tam honorowym przewodniczącym Rady Żydowskiej. Zajmował się organizowaniem nauki religii, odczytów z zakresu historii, filozofii żydowskiej i filozofii klasycznej oraz podtrzymywaniem życia duchowego. Z racji słabego wzroku już w młodości nauczył się wygłaszania kazań i odmawiania modlitw z pamięci. W sytuacji w jakiej się znalazł, pozwoliło mu to na nauczanie bez książek. Gdy Niemcy zadecydowali o jego deportacji do obozu zagłady, jedynie dzięki nieporozumieniu i zabraniu kogoś o podobnym nazwisku, uniknął śmierci. W obozach zagłady – w Terezinie i Auschwitz – zginęły jednak cztery jego siostry (Friederike, Louise, Anna i Therese) oraz najmłodszy brat Richard. Z holocaustu ocalała tylko jedna z sióstr, Karolina.

Po zakończeniu wojny Leo Baeck osiadł w Londynie. Wybrano go tam między innymi prezydentem Rady Żydów z Niemiec, a także przewodniczącym Światowej Unii dla Judaizmu Postępowego. Od 1948 roku wykładał jako profesor historii i religii w największej amerykańskiej, liberalnej uczelni rabinackiej, w Hebrew Union College w Cincinnati. Pracował tam wspólnie z innym absolwentem leszczyńskiego gimnazjum Eugenem Taeublerem, pochodzącym z Gostynia historykiem i profesorem literatury klasycznej i biblijnej. Swoje wykłady wygłaszał także na wielu amerykańskich uniwersytetach: w Chicago, Los Angeles, Miami i Nowym Jorku, a ponadto w Kanadzie, Szwajcarii, Francji i na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. W Londynie dopomógł w założeniu międzynarodowego instytutu zajmującego się badaniami nad historią Żydów w Niemczech i Europie Środkowej, który nazwano jego imieniem. W 1954 roku został jego pierwszym prezydentem.

Leo Baeck uznawany jest powszechnie za jednego z najwybitniejszych filozofów, teologów i myślicieli żydowskich XX wieku. Już jego pierwsze artykuły wskazywały na nieprzeciętny umysł i zapowiadały w nim obrońcę klasycznej myśli żydowskiej. W 1901 roku napisał polemiczny artykuł skierowany przeciwko pracy protestanckiego teologa Adolfa von Harnacka Das Wesen des Christentums (Istota chrześcijaństwa) – zatytułowany Harnacks Verlesungen über das Wesen des Christentums – Wykłady Harnacka o istocie chrześcijaństwa (Breslau 1902). W cztery lata później wydał swoje główne dzieło Das Wesen des Judentums (Istota Judaizmu, Berlin 1905), które przeszło do historii współczesnej filozofii żydowskiej. W samych Niemczech doczekało się dziesięciu wznowień, a tłumaczone było na wiele języków świata, także na japoński. Sedno judaizmu wynika wg Baecka z jego moralności, pobudzającej wiernych do czynu zdolnego przekształcać rzeczywistość, podczas gdy chrześcijaństwo zakłada jedynie bierne oczekiwanie na zbawienie. Przeciwstawiał on „konkretnego ducha” judaizmu abstrakcyjnemu, „romantycznemu duchowi” chrześcijaństwa. Polemiczne uwagi na temat chrześcijaństwa pojawiały się także w innych jego pracach. Polemika ta nie stanowiła jednak podstawy myśli filozoficznej Baecka. Naczelną ideą był człowiek i jego droga do Boga, na której, w oparciu o rozpoznanie Prawa i wypełnianie zawartych w nim nakazów, osiąga się stan wolności. Poprzez działanie człowiek zmierza do celu, jakim jest polepszanie świata. Głęboki humanizm leżący u podstaw jego systemu i pełna tolerancji postawa wobec ludzi, zjednały mu przyjaźń najwybitniejszych intelektualistów jego czasów, w tym Alberta Einsteina, Rabindranatha Tagore, czy Martina Bubera. Wyrażały to także opinie, jakie pojawiały się przy okazji publikacji kolejnych jego dzieł: Wege in Judentum (Drogi w judaizmie, 1933), Die Pharisaer (Faryzeusze, 1934), Dieses Volk. Jüdische Existenz (Ten naród. Żydowskie istnienie, 1955-57, 2 tomy), czy wydanych już po jego śmierci: Judaism and Christianity (Judaizm i chrześcijaństwo, 1958) oraz This People Israel (Ten lud Izraela, 1965). To oczywiście tylko niektóre spośród najważniejszych publikacji jego autorstwa.

Baeck współpracował z wieloma pismami naukowymi, nie tylko żydowskimi, zarówno w Niemczech, jak i później w Anglii i Stanach Zjednoczonych Ameryki. Liczbę jego artykułów, esejów, rozpraw, kazań i innych tekstów oblicza się na kilkaset. Za jego dokonania kilkakrotnie wyróżniano go tytułem „doktora honoris causa”, między innymi w Jewish Institute of Religion w Nowym Jorku i w Jewish Theological Seminary of America. Miał liczne grono uczniów, którzy kontynuowali jego dzieło w dziedzinie badań nad historią Żydów i judaizmu, ale również poszukiwań w obszarze żydowskiej teologii, sztuki i kultury. Wśród tych, którzy zyskali wysoką pozycję w świecie żydowskiej nauki wymienia się: Roberta Raphaela Geisa, rabina w Hessen, Zurychu i Amsterdamie, Nathana Petera Levinsona, teologa i znawcę biblijnej symboliki, Alberta Hoschandra Friedländera, rabina w śwątyni Bnei Brith w Pensylwanii i wiceprezydenta Światowej Unii Postępowego Judaizmu (także biografa Leo Baecka), Jacoba Josefa Petuchowskiego, profesora żydowskiej liturgii i teologii, Wolfganga Hamburgera, członka Centralnej Konferencji Rabinów Amerykańskich, Franza Landsbergera, historyka sztuki i dyrektora Żydowskiego Muzeum w Berlinie oraz Aleksandra Guttmanna, profesora i wykładowcę Talmudu w Hebrew Union College w Cincinnati.
3 października 1899 roku Leo Baeck poślubił w Opolu swoją byłą uczennicę, Natalię Hamburger. Jego wybranka pochodziła z Kościana i była córką opolskiego kupca Herza Hamburgera i Iske z domu Wiener. Jej dziadkiem był z kolei wspomniany wcześniej Adolf Wiener, kontrowersyjny rabin i intelektualista działającego w Zielonej Górze, Kościanie i Opolu – uczeń Akiby Egera. Z małżeństwa z Natalią przyszła na świat tylko jedna córka, Ruth Auguste, urodzona w 1900 roku w Opolu, zmarła w 1956 roku w Londynie, żona poznańczyka i kupca Hermanna Berlaka. Jedyna wnuczka Leo Baecka, Marianna Cecylia, poślubiła amerykańskiego rabina Alfreda Stanleya Dreyfusa. Jej synowie, James Nathaniel i Richard Baeck, nie wkroczyli na ścieżkę, którą podążał ich wielki przodek. Leo Baeck był więc ostatnim przedstawicielem rodziny w linii męskiej, który reprezentował najszlachetniejszą z żydowskich profesji – uczonego w piśmie, teologa, nauczyciela i rabina. Zmarł 2 listopada 1956 roku w Londynie. Pochowano go na żydowskim cmentarzu Golders Green. Symboliczny grób Baecka znajduje się także na cmentarzu Weißensee w Berlinie. Na jego cześć nazwane zostały liczne żydowskie szkoły i instytucje, a w 1991 roku – odkryta przez naukowców z obserwatorium w Tautenburgu planetoida o numerze (100047) – otrzymała imię Leobaeck.

Dostępnosć